Znowu automatyzacja, ale teraz z AI – Tomasz Kaczmarek
Automatyzacja procesów marketingowych wciąż jest na topie. Wspomniałem już o tym, przewidując trendy na 2024 rok i nie myliłem się – powołując się na dane od Marketing AI Institute, w ciągu trzech lat 78% marketerów sięgnie po tego typu rozwiązania w ponad ¼ codziennych zadań. Nic w tym dziwnego, skoro dzięki temu możemy oszczędzać czas na prostych i powtarzalnych elementach naszej pracy. A jest ich coraz więcej.
Myślę, że automatyzacja w marketingu będzie zbawieniem dla dwóch typów osób:
- tych, którzy potrzebują “przetrwać” – zorganizować pracę, skupić się na tym co ważne i zmniejszyć uwagę, jaką trzeba poświęcać na tysiące bodźców wokół;
- tych, którzy chcą zbudować konkurencyjną przewagę – szybciej odpowiadać na potrzeby klientów, dostarczać więcej materiałów i skupiać się na jakości usług.
W parze z automatyzacją procesów idzie sztuczna inteligencja. Myślę, że to hasło już teraz jest często powtarzane, ale przygotujcie się, że będzie coraz bardziej.
Na pewno rozwój AI będzie grał tutaj pierwsze skrzypce – to kolejny element, który zwiększa tempo życia, a więc też tempo naszych działań. Dlatego w dłuższej perspektywie sztuczna inteligencja będzie wpływała na to, jak pracujemy. Niektóre systemy od dawna dążą do maksymalnego uproszczenia. Strony internetowe już dzisiaj można budować za pomocą dobrego promptu. Oczywiście jest to metoda daleka od ideału i na pewno nie da się tego zrobić bez udziału programisty – ale technologia będzie się rozwijała i rezultaty pracy AI będą coraz lepsze.
Nie twierdzę tym samym, że zaraz zastąpią nas roboty. Warto jednak przygotować się na to, że niektóre specjalizacje szybciej odczują konkurencję ze strony sztucznej inteligencji. A to pewnie przełoży się na oczekiwania klientów: szybciej, zrobione “by AI” i jednocześnie jakościowe (co nie zawsze idzie w parze).
Osobiście jestem fanem sztucznej inteligencji. Jeszcze 5 lat temu nie byłbym w stanie zrobić wielu rzeczy, które dzisiaj jestem w stanie ogarnąć dzięki AI.
No właśnie, sztuczna inteligencja – Maciej Świstoń
Ciągle stoimy przed sporą zmianą związaną z generatywną sztuczną inteligencją. W tym roku na rynku polskim była jeszcze wyłącznie trochę więcej ciekawostką (co widać choćby po tym, jak ludzie korzystają z niej na LinkedIn i jak trudno to wszystko czytać i tym, że biznes jeszcze nie mierzył jej efektywności na poważnie) – ale w 2025 już może pokazać, że staje się czymś niemal niezbędnym. To świetnie się zgrywa z nowoczesnym konsumentem, który preferuje raczej krótkie komunikaty i nie potrafi skupić swojej uwagi na dłużej. Tylko jak to wszystko ogarnąć? Przede wszystkim personalizacją i jeszcze lepszym zrozumieniem, co kierujemy, do kogo i jakimi kanałami.
Myślę, że priorytetem dla marketerów (i każdego, kto działa w sieci) będzie tworzenie treści, która nie będzie “wyglądała jak z AI”. Jesteśmy zalewani tonami tekstu, co wpływa na serwisy społecznościowe czy wyszukiwarkę Google – więc prędzej czy później nadejdzie totalny przesyt.
Pamiętajmy, że to narzędzie ma wspomagać, a nie zastępować. Czytając dziesiąty post na LinkedIn stworzony od linijki w takim samym stylu, z emotkami w tym samym miejscu i toną emocji (“zapraszam do ekscytującego świata księgowości”) – wszystko się zaczyna powoli przejadać. Dlatego w tym roku autentyczność będzie na wagę złota.
Uważam też, że 2025 będzie czasem monetyzacji AI. Ta technologia jest na tyle kosztowna, że po erze wielkiej popularyzacji i przyzwyczajenia użytkowników – trzeba będzie w zacząć na tym zarabiać. Jak? To się dopiero okaże, ale na pewno wpłynie to na sposób, w jaki wszyscy korzystają z internetu. Czy będą to droższe pakiety, czy reklamy, czy może jakieś inne modele rozliczeń? Nie wiem, ale na pewno wszystko nie pozostanie tak tanie na zawsze i trzeba się do tego przygotować. Rynek po prostu musi powiedzieć “sprawdzam”.
A skoro jesteśmy w temacie pieniędzy – myślę, że takim trendem w skali makro będzie przede wszystkim dalszy powrót ceny, jako najważniejszego czynnika przy podejmowaniu decyzji zakupowych. Ostatnie kilka lat to nieustanne medialne zaciskanie pasa i nie przewiduję tu nagłej zmiany. Wiele projektów dotyczących zrównoważonego rozwoju, dostawy ze zmniejszonym wpływem na środowisko czy dodatkowe akcje społeczne (i inne) może zejść na drugi plan, bo klienci będą chcieli oglądać złotówkę z każdej strony.
Co w Performance? Konkrety, konkrety i jeszcze raz konkrety – Karolina Jurgowiak
Rok 2025 będzie czasem, kiedy jakość i precyzja przekazu staną się absolutnym priorytetem.
Przebodźcowanie to nasza nowa rzeczywistość. Krótkie wideo, scrollowanie bez końca i powiadomienia wyskakujące z każdej możliwej aplikacji sprawiły, że ludzka uwaga zbliżyła się niebezpiecznie do poziomu złotej rybki – czyli około 8 sekund. Dziś klienci oczekują, że ich problem zostanie rozwiązany natychmiast. TERAZ. TUTAJ.
Wyobraź sobie, że szukasz przepisu na sernik. Klikasz w link, a tam… nie tylko instrukcja, ale też historia wynalezienia sera, opowieści o rodzinnych spotkaniach przy piekarniku i wspomnienia autorki z dzieciństwa. Fajnie? Niekoniecznie. Klient nie ma czasu na takie „literackie wstępy”. On chce prosty przepis, od razu – szczególnie na urządzeniach mobilnych nie ma ochoty na “kilometrowe” scrollowanie do celu.
Jak na to odpowiedzieć?
- Skup się na konkretach – usuń zbędne ozdobniki i przejdź do rzeczy szybciej niż konkurencja.
- Przygotuj treści szybkie i łatwe w konsumpcji – krótkie, dynamiczne wideo i zwięzłe treści na stronie to must-have. Pamiętaj, że klient szuka rozwiązania, nie esejów.
- Bądź responsywny – odpowiadaj na pytania klientów w czasie rzeczywistym. Zautomatyzowane chatboty są w porządku, ale tylko wtedy, gdy naprawdę pomagają, a nie przypominają quiz „zgadnij, o co mi chodzi”.
W 2025 roku bardzo ważna będzie inkluzywność i dopasowywanie przekazu. Nie wystarczy tworzyć content „dla wszystkich”. Odbiorcy oczekują, że komunikat będzie do nich dopasowany pod względem języka, tonu i reprezentacji. Przy coraz bardziej ograniczonych możliwościach ręcznego targetowania kampanii (np. ze względu na restrykcje prywatności), kluczem stanie się tworzenie różnorodnych kreacji dopasowanych do specyficznych grup odbiorców.
Marketing powinien uwzględniać różnorodność – bo klienci chcą widzieć siebie w Twojej marce.
Jeśli chodzi o najważniejsze technologie, w marketingu działają trochę jak kuchnia fusion – zawsze jest coś nowego, ale klucz tkwi w tym, jak mądrze to wykorzystacie. Moim zdaniem na pierwszy plan wysuną się trzy trendy:
- AI jako wsparcie, nie wyręczenie – sztuczna inteligencja świetnie sprawdza się w automatyzacji procesów, analizie danych i nawet w tworzeniu treści, ale to człowiek powinien trzymać ster. Ostateczny efekt – strategia, kreacja – to wciąż domena ludzkiej kreatywności.
- Platformy livestreamingowe – wzrastająca samotność sprzyja poczuciu, że mamy „relację” z osobą, którą oglądamy w internecie. Live’y umożliwiają odbiorcom interakcję w czasie rzeczywistym, co buduje większe zaangażowanie niż tradycyjne wideo. Platformy takie jak Twitch, Instagram Live czy nowości w tej dziedzinie staną się miejscem, gdzie marki mogą budować społeczności.
- Narzędzia do personalizacji marketingu – dynamiczne treści, które zmieniają się w zależności od odbiorcy, staną się standardem. Reklama, która dostosowuje się do lokalizacji, pory dnia czy wcześniejszych interakcji, to coś, czego klienci będą oczekiwać.
SEO nie umiera. SEO się zmienia – Agata Klimek
Myślę (wbrew nagłówkom zwiastującym koniec SEO), że w 2025 roku optymalizacja stron wciąż będzie niezbędna – choć w zmienionej formie. Sztuczna inteligencja, taka jak ChatGPT czy Google Gemini (i inne wielkie modele językowe), już teraz wspiera procesy tworzenia treści. Spójrzmy jednak prawdzie w oczy – wraz z rozwojem generatywnego AI rozwijają się też umiejętności Google w rozpoznawaniu takich materiałów.
Dlatego treści tworzone przez ludzi dla ludzi będą odgrywać główną rolę. Zwłaszcza w kontekście E-E-A-T (Expertise, Experience, Authoritativeness, Trustworthiness), liczyć się będą treści, które pomagają budować zaufanie i relacje z użytkownikami. SEOwcy powinni skupić się na dopasowaniu contentu do zapytań, szczególnie tych z długiego ogona (long tail).
Oprócz tego na znaczeniu nabierze analiza danych, ale nie tylko dla monitorowania wyników. Element ten będzie kluczowy w wychwytywaniu trendów i dostosowywaniu się do nich. Integracja zaawansowanych narzędzi pozwoli lepiej zrozumieć zmieniające się zachowania klientów.
W 2025 zmienią się też same zapytania w wyszukiwarkach. Wraz z rozwojem wyszukiwania głosowego stają się one coraz bardziej naturalne i konwersacyjne. Warto w związku z tym pamiętać o optymalizacji pod kątem Featured Snippets oraz wykorzystywaniu danych strukturalnych – to one ułatwiają wyszukiwarkom prezentowanie odpowiedzi bezpośrednio w wynikach wyszukiwania.
Co więcej, chociaż Google nadal dominuje, widzę rosnącą rolę innych platform, takich jak Bing czy YouTube. Bing, wspierany przez AI Microsoftu, już teraz oferuje bardziej inteligentne odpowiedzi, co przyciąga nowych użytkowników. Technologia zmienia zasady gry, ale treści, które edukują, angażują i inspirują nadal będą się liczyć.
Co nowego (oprócz AI) w Web Devie? – Oskar Rink
Sztuczna inteligencja zmienia wiele działów marketingu i tworzenia treści. Nie inaczej jest ze stronami internetowymi.
Moim zdaniem AI będzie miało wpływ na generowanie i personalizację treści. Dzięki niej możliwe jest dynamiczne dostosowywanie treści do preferencji użytkowników. Wyobraź sobie witrynę, która automatycznie rekomenduje produkty na podstawie wcześniejszych zakupów lub dostosowuje treść artykułów do zainteresowań czytelnika. Personalizacja zwiększa zaangażowanie, a co za tym idzie – poprawia doświadczenie korzystania ze strony. Łatwiej, taniej, bez specjalistycznej wiedzy programistycznej i ogromnych, drogich narzędzi pożerających miesięcznie dziesiątki tysięcy złotych.
W 2025 na pewno będą rozwijać się narzędzia takie jak DALL-E czy MidJourney. Dzięki nim deweloperzy mogą szybko prototypować grafiki bez potrzeby zaawansowanych umiejętności. Podobnie automatyczne generowanie tekstu przyspiesza tworzenie stron, pozwalając skupić się na strategicznych aspektach projektu.
Oczywiście nie samym AI deweloperzy żyją. Przewiduję również priorytetowe podejście do mobile. Strony muszą być zoptymalizowane pod kątem urządzeń mobilnych, aby ułatwić użytkownikom korzystanie z różnych urządzeń. Twoja strona nie działa płynnie i nie ma intuicyjnej nawigacji? Przygotuj się, że ludzie szybko ją opuszczą, co się już dzieje – bo widzimy to w danych.
Podobnie jest z kwestią wydajności. Szybkość ładowania to jeden z najważniejszych czynników wpływających na satysfakcję użytkowników i pozycjonowanie strony. Jakie rozwiązania możemy tu zastosować? Między innymi lazy loading, optymalizację obrazów czy minimalizację kodu. W teorii mamy coraz lepsze urządzenia i coraz szybszy internet (łącznie z kolejnymi “G” czy wersjami WiFi), ale attention span ciągle spada i choć wszystko wczytuje się szybciej, to… jeszcze szybciej odechciewa się nam czekać.
Nie możemy zapominać też o dynamicznym renderowaniu treści, które ułatwia dostosowywanie zawartości strony w czasie rzeczywistym. Tu kluczowe będą technologie takie jak server-side rendering (SSR) czy client-side rendering (CSR), które tworzą bardziej angażujące doświadczenia użytkowników.
Autentyczność i społeczność przede wszystkim – Karolina Hałabiś
W 2025 roku liczy się jakość, a nie ilość. Zamiast skupiać się na gromadzeniu setek tysięcy followersów, marki postawią na tworzenie prawdziwych, zaangażowanych społeczności. Jak to zrobić? Pomyślcie o tym jak o przestrzeni, którą dzielicie ze swoimi znajomymi. Dostarczajcie treści, które sprawią, że wasi odbiorcy poczują się jak w domu, organizujcie ciekawe wydarzenia (nie bez powodu livestreamy nabierają popularności) i udzielajcie się w dyskusjach. Pokażcie, że wam zależy!
Kluczem do budowania więzi z odbiorcami będzie autentyczność. Użytkownicy już mają dość sztuczności i wyreżyserowanych treści. Chcą prawdziwych historii, które pokazują, że za marką stoją realni ludzie. Czy to dzień pracy w zespole, historia sukcesu czy przygotowania do wydarzenia – pokażcie to! Dzięki temu odbiorcy poczują, że są częścią waszej marki.
Kolejnym ważnym elementem naszych strategii z pewnością będzie User-Generated Content. Treści tworzone przez użytkowników to prawdziwa perełka. Dlaczego? Znowu – wydają się bardziej autentyczne. To opinia „zwykłej” osoby, a nie marki próbującej coś sprzedać. Taka rekomendacja jest dużo bardziej przekonująca. Dlatego zachęcajcie swoich fanów do tworzenia i dzielenia się rolkami, zdjęciami oraz innymi postami związanymi z Twoją marką.
A co z samym funkcjonowaniem platform social media? To, że Tik-Tok jest obecnie na topie, nie trzeba nikomu tłumaczyć – już trzy lata z rzędu jest najczęściej pobieraną aplikacją na świecie. Jednak ciekawsze jest to, że jej popularność wpływa na wygląd innych mediów społecznościowych. Spójrzmy chociażby na Instagrama, Facebooka czy YouTube – każda z tych platform ma już własne krótkie formy wideo w postaci rolek czy shortsów.
I tu pojawia się nasze kolejne przewidywanie – algorytmy prawie całkowicie będą dyktować to, jak korzystamy z internetu (a przynajmniej w sferze social mediów). Dzięki śledzeniu zachowań użytkowników platformy coraz skuteczniej dobierają treści, które przykuwają uwagę i zatrzymują odbiorcę na dłużej. Dlatego twórcy contentu będą musieli tworzyć nie tylko dla swoich obserwujących, ale także dla osób, którzy korzystają z social mediów bardziej na zasadzie “algorytm wybierze”. Pora zawalczyć o widoczność w kartach “Dla Ciebie”.
Marketing w 2025? Będzie się działo!
Szykuje nam się bardzo ciekawy rok w marketingu. Sztuczna inteligencja coraz mocniej przejmuje stery, ale też przestaje być ciekawostką i biznes zaczyna mierzyć rezultaty płynące z jej zastosowań. Czy jesteśmy świadkami pewnego rodzaju rewolucji? Naszym zdaniem tak, choć warto to ciągle obserwować. Dlatego priorytetem każdego marketera powinno być to, aby nie zostać w tyle – w przeciwnym wypadku może się nie udać już rynku dogonić.